Czwarty dzień na Podlasiu i powrót do domu. Szybkie przebranie w keszostrój i do środka. Następnie na biurko, na drzwi trzymane przez Katarzynę. I hop do góry.
Na górze tak jak w opisie. A już chciałem się przeciskać przez ten mały otwór . Na górze gorąco więc pozwoliłem sobie otworzyć okna na czas pobytu. Dzięki za kesza i pokazanie ciekawego miejsca. Trzy urbexy zaliczone podczas eventu więc jest ...???