Zanim odnalazłam właściwą "zawieszkę" obejrzałam prawie wszystkie kłódki (nie ma jak zacząć od d.... strony)
Potem, siedząc na moście niemal dwukrotnie obejrzałam całość w poszukiwaniu tajemniczych znaków - cóż, chyba czas zmienić okulary
Następnie przyszedł czas na etap trzeci - kordy i polegiwanie
Skrzynka poddała się szybciutko, niemal bez wiekszego trudu - za to odkładał ją towarzyszący mi Ronja (do następnych poszukiwaczy - uwaga! teraz już tak łatwo nie będzie!)
Polecam podejmowanie keszyka nocą - niesamowity klimat
Rekomendacja pojawi się jak dozbieram (kradziej gwiazdek
). Pozdro!
EDYCJA: 02.11.2011r.
Dozbierałam