Dzisiejsze popołudnie spędziliśmy znowu na szlaku. W planach było dokończenie tego odcinka , czyli #29-#1, ale niestety nie udało nam się. No nic będzie kolejna wyprawa
Dziś czuliśmy się znowu jak serwis, bo jak nie mokry, to gdzieś na ziemi lub całkiem brak i robiliśmy reaktywację. No w niektórych wpisy są prawie z przed roku. No i w sumie parę kilometrów ( bo ponad 10) przeszliśmy, dotleniliśmy się i zresetowali po całotygodniowym siedzeniu w domu. No nie zawsze się da w tygodniu wyskoczyć, a że coraz dalej i dojazd też zajmuje już więcej czasu trzeba jakoś to wszystko połączyć z życiem codziennym. Dobrze ,że dzieci to już nastolatki i same wolą spędzać czas , a nie z rodzicami się włóczyć.