Widząc premierę plułem sobie w brodę, że mnie nie ma w okolicy i długo nie będzie. Miejsce dość charakterystyczne i znane. Kesz był tam gdzie myśleliśmy. Tylko szkoda że poświęcono go symbolom masońskim a jie pięknejnsówce która siedzi sobie obok. Ale kesz to kesz. Dzięki.l za kesza.