Wsiadłam
dziś do pociągu na Dworcu Głównym. Zamknęły się za mną wrota czasu,
zapętliła rzeczywistość. Znowu miałam 7 lat. Odolany wyrzuciły mnie
gdzieś przy ul. Tunelowej w okolicy pubu motocyklowego spłakaną z
tęsknoty i żalu.....za czasem, który odszedł.
Dzięki za kesza....