Wczoraj zaliczałem kesze bieszczadzkie a dziś
przy okazji służbowej podróży do Goldapi zaliczony i ten kesz
jakoś nastroiło mnie do wycieczki na samą granice aż do słupów granicznych, a ciężko było odszukać przecinke leśną gdzie nie było tabliczki wstęp wzbroniony granica państwa
Szkoda że skrzynka taka mała bo miejsca jest na loche. Pierwszy bunkier został zagospodarowany przez kogoś bo widać nowe drzwi
ciekawe co tam ktoś chowa.