Szukając celu porannego spacer odkryłam, że od kilku dni czeka sobie keszyk. I to jaki.... Wielkanocny. Patrząc na autora, wiadomo, że będzie zabawa :) Po wpisach poprzedników co nieco było wiadomo, jednak na miejscu zaskoczenie.... Jak już ogarnęłam co i jak to został dylemat: ma być bardziej fu fu fu czy raczej fuuuuuuu
No i dobrałam się do środka. Serdeczne dzięki, już czekam na kolejne święta wielkanocne :D