Ooo tutaj wykazałem się "sprytem" godnym kulawej żaby...
Zacznę od tego, że w samochodzie zostały buty w teren, bo może nie będą potrzebne. Okazało się, że przebycie rowu o suchym bucie nie jest takie oczywiste. Najpierw pomyślałem, że okrakiem wezmę potok i przerzucę dziewczynki na drugą stronę. Okrakiem załatwiłem sobie wodę w bucie, bo okazało się, że błotko sięga dużo powyżej tafli wody. No więc przeszedłem sam. Znalazłem kesza w eleganckim fraku i z pojemniczkiem powędrowałem do dziewczyn. Skok nad wodą, który przypuściłem, skończył się tym, że wessało mi buta :-D śmiechu było co nie miara, w bucie mokro, a to dopiero początek drogi. Dopiero za trzecim razem obrałem bezpieczne miejsce do pokonania rowu

Brak przewidywania tutaj zapewnił nam świetny ubaw, a keszyk jest świetny!
Dziękuję za przedstawienie miejsca :-)
Z keszerskim pozdrowieniem
JohnyLambada
Geocachingowy Przeworsk