2024-03-15 13:50 atris (4753) - Znaleziona
Piątkowy wypad na kesze i rower jednocześnie. Cel: Góra św. Anny, zrobić kółko ze szczytu w dół i z powrotem, może jeszcze kawałek. Cel zrealizowany, ale łatwo nie było. Teren mocno pofałdowany a miejscami drogi były w kiepskim stanie o ile w ogóle były. Za to keszy zdecydowanie nie brakowało :-).
Tutaj trochę głupia historia. Kesz wypadł mi z rąk i kiedy potoczył się po asfalcie przejechała po nim ciężarówka. Dałem nowy pojemnik, ale umieściłem dalej od szosy, w ścianie czołowej murku, po lewej stronie stojąc na dnie rowu przodem do kaplicy. Zamaskowany kamieniem.