Po koszmarnie zorganizowanym i fatalnie oznaczonym biegu Żołnierzy Wyklętych oraz pokazu słabej polityki i lenistwa tamtejszego ZHP postanowiliśmy złapać trochę pozytywnego wiatru w żagle i tu z pomocą przyszedł oczywiście geocaching. Finał wyliczony szybciutko a spojler już z daleka nie pozostawiał wątpliwości gdzie iść. Trzeba tylko baaaardzo uważać bo miejscowi chyba nie potrafią sprzątać po swoich pupilach. Keszyk ma się dobrze, dużo miejsca i suchutko. Pozdra dla założyciela i dzieki za motywacje do spaceru po gryfickich uliczkach - te brukowane miały największy urok. Godny polecenia jest też Park a tamtejsze wiewiórki potrafią sprawić dużo radości :)