2024-02-17 16:10 atris (4753) - Znaleziona
Nysa kusiła obfitością kesza od pewnego czasu, dzisiaj w końcu udało się tu dotrzeć. Najpierw centrum, starówka i okolice, potem wyprawa na forty (nie spodziewałem się, że będzie ich tutaj aż tyle) a na koniec zaglądnięcie w kilka zakamarków na uboczu.
Tutaj to się trochę naszukałem. Po konsultacji z poprzednikiem, okazało się, że ów niepasujący do otoczenia marker leży sobie na ziemi i (nadgryziony zębem czasu) fantastycznie się w to otoczenie wtapia. Stąd już w miarę sprawnie udało się odnaleźć sam kesz. Na odchodne wbiłem marker zaraz obok skrzynki, choć za mocno to on się dalej nie wyróżniał.