Jeden z ostatnich, może ostatni, rowerowy wypadzik koniecznie trzeba było ozdobić jakimś trofeum. Padło na Rocha. Szukania wiele nie było, każdy keszer z dorobkiem większym niż dwa, pierwsze kroki skieruje prawidłowo (;<br />
Tftftf :D<br />
ps. Szkoda, że żadnego, chociaż malusieńkiego certyfikaciku...