Pierwszy weekend bez deszczu od chyba miesiąca. Wyskoczyliśmy na keszyki w okolicy. Wyjazd udany 5/5.
Tutaj podejście 3. Jak tam się dostać to nie takie proste.
Chcieliśmy zaparkować pod pobliskim kościołem, ale nie, jest zakaz. Teren prywatny parafii parking płatny. W dupach w sutannnach się już przewraca.
A kesz na miejscu w świetnym stanie, spoko wiaderko, wszystko suche. Dzięki