2024-02-01 09:58
JAsiek.
(
6035)
- Gevonden
Kordy szaleją, chodzę po lesie z oczyma wlepionymi w telefon i nagle kątem oka widzę: coś się ruszyło. Nic nawet nie usłyszałem, tylko dostrzegłem ledwo zarysowany kontur jakieś 15 metrów od siebie. Potem zobaczyłem 6 jaskrawo beżowych konturów. To warchlaczki. Locha tak się maskuje kolorem, że mógłbym ją nadepnąć. Odbiegły po cichutku kolejne 10 metrów i locha mierzy mnie wzrokiem. A waży pewnie ze 2,5 raz tyle co ja. Modlę się, żeby kesz był schowany w innym kierunku. Tak też było. Na wstecznym, ostrożnie oddaliłem się kolejne 15 metrów i straciłem rodzinkę z oczu.
Kiedy się odwróciłem drzewo ze wskazówki miałem przed sobą. Okres na miejscu ale oba logbooki mokre. Ledwo się wpisałem.
Dziękuję za skrzynkę.
Zalogowano bezpośrednio z c:geo.