Szczerze powiedziawszy szukałem najpierw przy innej ławeczce: koordynaty wskazywały trawnik bliżej owej ławki. Potem myślałem, że może ktoś kesza zwędził. I na odchodnym zrobiłem rundkę alejką. Nakrętkę kesza było widać z odległości kilku metrów, i tak go znalazłem. T4deC!