Nie przepadam za tego typu wyimkami - schowanymi głęboko w obiektach a do tego wymagające wejścia w ciemne czeluści, latania po schodach z wiedzą że idę w gniazdo szerszeni które jak mnie przyłapią na grzebamiu prdy ich domku mogą mnie nieźle pokąsić. Dziaberlak może lubi takie klimaty ale tylko wtedy kiedy jest po stronie os czy tam szerszeni. Sądząc po ilości znalezień łatwe to zadanie nie jest. Ziemia zdążyła obejść całą swą trajektorię, a ja zwiedzić już kilka klubów zanim trafiłem na tą grafikę co trzeba. Chociaż dotyczy miejsca co nie trzeba na tyle że Dziab z całą stanowczością odmawiała wejścia w ten rejon. Poszedłem odeażnie sam... bez niczego... W sensie pieczątka została w aucie z resztą ekipy. Ale Matko Bosko mnie poprowadziła. Wskazała kierunek. Po pokonaniu meduzy udało się dotrzeć na miejsce. Logbook mały ale jakoś się zmieściliśmy :-> Te Fe Te Ce = DzK