Niedzielne deptanie w towarzystwie Grzesssa ulicami Tarnogrodu, śladem wyimków i nożyczek, a później w drodze do Leżajska kilka skrzynek.
W pochmurny i po części deszczowy poranek nikt nam nie przeszkadzał w podejmowaniu kolejnych keszy.
Keszyna sfatygowana na "czapce", pęknięcie dopuszczało wodę i logbook do wyrzucenia. Grzesss zaserwisował i lecimy dalej :-)
Piękny kościół :-)
Z keszerskim pozdrowieniem
JohnyLambada
Geocachingowy Przeworsk
Afbeeldingen in deze log: