Miejsce ukrycia raczej zlokalizowałem, ale podjąć już nie daliśmy rady - milion liści, więc grzebania by było mnóstwo, poza tym wymieniane jest ogrodzenie od koni i panowie mający długą przerwę bacznie się nam przyglądali. Musieliśmy odpuścić, może jeszcze tu kiedyś zawitamy w bardziej sprzyjających okolicznościach.