Żadnych zasieków o których pisze Norbi brak. Ba, nawet krzaki wykoszone i momentami żwirek wysypany. Nie zakładałam że trzeba będzie wzlecieć na takie poziomy, tym bardziej cieszę się że dojechaliśmy tu przed zmrokiem żeby nie niepokoić lokalnych ujadaczy. Świetna miejscówka, w nieoczywistym miejscu. Kesz na miejscu. Za miejscówkę leci zielone :)