Ślisko, mokro i do domu daleko. Kesza (bez zakrętki) znalazłem bez większych problemów wraz z (o dziwo) suchą zawartością. A zawartość logbookowa przypomina trochę śmietniczek ze starymi szpargałami... Dziękuję pełen napięcia z powodu pięćdziesięciu błyskawic.
Akyszkesz!