Czas na nas naciskał, robiło się coraz ciemniej, a przed nami ostatnia skrzynka przed finałem. Po niepowodzeniu na Agrykoli mieliśmy obawy czy się uda - brak jednej cyfry nie musiał oznaczać tragedii, brak dwóch to już większy problem. No i niestety nie udało się znaleźć skrzynki na dworcu
Na nasze szczęście zostawiliśmy sobie tę skrzynkę na koniec, co nas uratowało. Otóż przed dworcem jest plan Żar - mogliśmy więc podstawiać w ciemno brakujące liczby i starać się dopasować do Finałowego kesza. A czasu coraz mniej, słońce coraz niżej...