Kesz faktycznie na miejscu i z zewnątrz w dość dobrym stanie, choć wnętrze całkowicie przemoczone.
Co do samego dojścia - jak już się znajdzie odpowiednią ścieżkę (obecnie strasznie zarośniętą) to podchodzi się praktycznie pod sam pojemnik. Nie zawsze teoretycznie najkrótsza droga jest tą właściwą. Prawie to dzisiaj kąpielą przypłaciłem :D