Miejsca pamięci odwiedzone. Z drugim etapem trochę mi zeszło, bo jakoś spodziewałam się czegoś innego. Rzeczywiście pomaga kontemplacja na ławeczce. Na finał też nie trafiłam od pierwszego strzału. No ale po to są kesze, żeby ich szukaćA nad głową nieustanny klangor odlatujących na południe żurawi.