Klimatyczne miejsce dla pasjonatów. A kesz przy okazji

dobrze ze jest na uboczu to nie przeszkadza i nie budzi podejrzen właściciela jak się wejdzie na pełnoprawne zwiedzanie.
My też w kwietniu się odbilismy, więc podczas letniej wizyty na Mazurach upewniliśmy się 3 razy czy na pewno można podjechać zwiedzić zamek. Proponuję kontakt przez messengera zamkowego lub telefonicznie. Właściciel bardzo miły, opowiada historię, mówi o pracach włożonych w utrzymanie zamku do tej pory. Strasznie fajny gość. No i faktycznie trzeba zapłacić, ale cena biletu ni jak nie oddaje tego, ile środków pożre jeszcze zachowanie zamku w stanie takim, by się chociaż nie rozpadł. Polecam bardzo wizytę. Przeżycie nietuzinkowe.