Wybraliśmy się z tatą na eventy w okolicach Wrocławia. Wyjechaliśmy w sobotę rano, żeby zdążyć na niedzielę. Bo to nnie jest tak, że się wsiada do auta i w kilka godzin dojeżdża - przecież po drodze czekają kesze i proszą, żeby je znaleźć. Oczywiście, musieliśmy się ograniczać, bo w niedzielę nie tylko musieliśmy dotrzeć na miejsce, ale i wrócić do domu, bo jednak szkoły pootwierali.
Zazwyczaj wybieramy wtedy serie i to, co najbliżej nich i po drodze. Łatwiej wtedy zrobić większe czystki na mapie

Wreszcie udało nam się dotrzeć na Dolny Śląsk. Całkiem fajnie się keszowało, raz rowerowo, raz autowo, przy ładnej pogodzie (nie licząc wcześniejszej ulewy w Opolu).
Dziękujemy za kesze i okazję do przyjemnego spędzenia wolnego czasu!
Fajne maskowanie - należy się ef pe.
Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite