w sobotni sierpniowy wieczór były tu istne tłumy, także nie podjąłem próby, tylko tu spałem. niestety ci, co przyszli przede mną i spali w szałasie mieli psy, więc mimo, że wychodziłem o świcie nie chcąc grzebać odpuściłem, ale kesz pewnie jest. widoki za to przecudne!