Zupełnie od innej strony trafiliśmy w to samo miejsce, w którym byliśmy z Kacperkiem i Adasiem "Kierowcą" w sierpniu miesiącu (28) tegoż tu roku. Tym razem sam znalazłem i nawet myślałem, że moja psia maskotka TOYOTA zawędrowała z innej skrytki. Dopiero wpis w logu mnie oświecił. Śmieszne...
Out: psia maskotka (dla Marcelinki, do roweru) i perfumy z Pompei (dla Karolinki - w końcu to gimnazjum) oraz obie muszelki. In: medal oraz dwa pojedyncze grosiki.
A dziewczyny, Karolinka i Marcelinka, i tak zadowolone po same pachy!