2023-08-12 17:42 grzesss (2979) - Znaleziona
Idziemy szlakiem, pogoda dopisuje. Szukamy charakterystycznego drzewa. No niby jest, choć troszkę inne. Niestety z wykopalisk wokoło nici. Nagle jakiś mugol się wpatruje na nas, niby się chowa za tablicą, ale obserwuje. Cofamy się od drzewa i w oczy pada pieniek z kamieniem w środku. Gość dalej luka na nas. Zwiedzamy cerkwisko, wracamy na ławki się naradzić co dalej rozmawiając o mchach i porostach występujących przy drzewie.10 minut przystanku, a gość nie odpuszcza. Odpuszczamy my, i tak trzeba wrócić tą samą drogą.
I wracamy. Pęcherze na stopach, ale nikt nie płacze-trzeba dojść na parking, a zasięgu nie ma:). Gdy dochodzimy na cerwkisko widzimy naszego mugola jak opuszcza miejscówkę. Czyżby siedział, aż tyle(5-6h). Po drodze nie mijaliśmy go:) Podjęty keszyk i dalej w drrrroooogę.