Ale podły keszwziąłem. Nann na barana, bo samemu nie sięgałem. Ciężko go wyciągnąć. Pobieżnie sprawdzałem tam ile sięgałem, ale pomyślałem, że nie ma. Wesker upenil nas, że jednak kesz tam jest. Znaleziony z Nannette na wycieczce w Lubuskie. Cudownie znów wrócić w te rejony. . serdeczne dzięki za kesza.