2011-09-27 21:45
    
    rredan
     (
7355) 
    - Gevonden  
  
  
  
    Tu było najtrudniej, a splotło się przeciwko naszej trójce wiele. Począwszy od latarni świecącej w ślepia i utrudniającej znalezienie oka, przez wiarę wew łeknie w nieskończoność delektującą się ćmikiemii  to akuratnie nad keszem po przechodniów szukających pogawędki.... No i miejsce ukrycia po tych wszystkich wrażeniach nam umknęlo. W końcu złapaliśmy za znane z teleturnieju koło ratunkowe. Nawet ze zdobytą w ten sposób pewnością nie było łatwo, bo przyknaił się ejber-dyskutant. Trzy kwadranse tu zeszły.