Tej skrzynki każdy z naszej trójcy szukał w innym miejscu
Hmm... W międzyczasie rozdzwoniły się telefony, potem jacyś ludzie pojawili się znikąd. Na szczęście Drachim obrał właściwy kierunek poszukiwań i keszyk musiał się poddać
To była nasza ostatnia skrzynka na Łazarzu. Finał zostaje na bliżej nieokreśloną przyszłość - a za mile spędzony czas serdecznie dziękuję i pozdrawiam!