Nieznaleziona podczas odnawiania Podlaskiego Szlaku Bocianiego. No ja chyba pecha mam, albo co... Schron ok - namierzony, fajny, bez śmieci itp. - cud,miód normalnie. Zgodnie z opisem "Cache to słoik ukryty na drugim poziomie bunkra" no to liczę - wchodzę do bunkra to poziom pierwszy, zejdę niżej to będzie poziom drugi. No to zszedłem. Pomieszczeń kilka, kamieni też sporo a i piasku nie brakuje... No to kopię. Kopię, szukam, kopię... a echo ...mać,mać,mać. Jeszcze raz opis czytam i coś mi nie pasuje. Dawaj patrzeć na spoiler, a spoilera niet - Locus w online zdjęcia pobiera. No to hyc na górę, ale jakoś pola nie ma, no to hyc na dach schronu - pole jest
No i faktycznie, w złym miejscu szukałem. Tyle, że wg mnie miejsce ukrycia to trzeci poziom, no ale ja się nie znam. Kalkulatory, komputery - po co mi umiejętność liczenia do trzech? Ok miejsce jest, to kopię... a echo znowu swoje... Miejsca mało, kamieni i piachu od cholery i ciut,ciut. Nic to - kopię. Jakieś żaby wysuszone, coś padłego, smród... Ale kopię... kurcze - ile można? Przerzuciłem z metr sześcienny piachu i miałem dość... Wracamy tam za tydzień i teraz pytanie do założyciela... odpowiedź może być na PW. W której części pomieszczenia zakopany jest słoik? Rogi,pod ścianą, na środku? Jakoś tak doprecyzować bym prosił. Za tydzień mamy zamiar tego kesza odnaleźć! Pozdrawiam :)