Tu mieliśmy całkiem fajną przygodę. Musieliśmy się chowac przed ludźmi zarabiającymi na parkingu... Na szczęście nikt nas nie zauważył. Gorzej było z keszem... Pieniek szybko namierzyliśmy, ale gorzej było ze znalezieniem skrzynki. Okazało się, że leżał jakieś dwa metry dalej na ziemi
Widocznie coś lub ktoś (zwierzątko? mugol?) wykrzuciło kesza ze swojej stałej siedziby. Ponieważ nie wiemy gdzie kesz powinien byc, zakopaliśmy go przy pieńku. TFTC!