Lokacja ciekawa. Wydeptana scieżka wskazała mi miejsce z keszem, a reklamówka z OBI od razu rzucała się w oczy. Po wszystkim schowałem trochę lepiej. Parę skarbów w pudełku było. Bez wymiany. Na szczęście znajdowała się tam karteczka z notesika do której można było się wpisać, bo logbook w opłakanym stanie.