No cóż... Pogoda śliczna, szlak milusi ale po keszu ani śladu. Uruchomiona wyobraźnia całej rodziny, rozebrana i poskładana na nowo cała podmurówka i nic
Może to zemsta pograniczników bo wokoło ślady porwanych worków foliowych... Albo z wyobraźnią coś nie tak. Tak więc porażka;)