W drodze do Łeby zatrzymałam się i tutaj, żeby zobaczyć kolejny pałac a przy okazji podjąć też kolejnego kesza.
Narzędzie już nie jest potrzebne, bo zamknięcie jest pęknięte, w dodatku wnętrze kesza opanowali mrowisko. Jakimś cudem udało się jednak wpisać do logbooka. TFTC!