Tu niebo zagrzmialo a ziemia zabłysła bo ten kesz byl ostatnim z calego sogu. Radość i smutek. Zmęczenie i adrenalina. Tu na tym zamku zaczela sie nasza cala jurajska przygoda kilka lat temu jak jeszcze nie keszowalismy. Tu wracamy co roku. Dobra tyle wiecej napisze w logu ze ścieżki.
Tu znalezlismy reaktywacje, na miejscu apojlerowym, która cieszy jak zaden inny kesz. Dzięki