Już myślałem, że nie ma. A tu kawałek dalej. 6:00 więc pusto. Spacer po opustoszałym o poranku Krasnymstawie. Deszcz trochę przeszkadza, trochę pomaga.
Rehabilitacja głowy pięknymi widokami i wiatrem wschodnich miasteczek.
Garść OC-piryny i ku przygodzie.