Znaleziona reaktywacja dadinki.
Urlop nad jeziorem Leźno Wielkie razem z choooch. Wreszcie udało się zgrać w jedną wyprawę dwa niezwiązane ze sobą cele - wypoczynek w pięknych okolicach Pojezierza Brodnickiego i odwiedzenie stolicy polskiego geocachingu. Czas najwyższy, bo chyba oprócz mnie byli tu wszyscy. Przez tydzień z górką na przemian pływaliśmy kajakiem/łódką/rowerem wodnym (czyli czym się dało), keszowaliśmy, jeździliśmy rowerem po lesie, keszowaliśmy, leżeliśmy plackiem nad jeziorem, keszowaliśmy, zwiedzaliśmy oraz keszowaliśmy. Aha, i jeszcze trochę keszowaliśmy ????.
Pogoda dopisała, humory również, energii nie zabrakło - było git!
Dzień 6 - piątek
Rano Górzno. To moja ostatnia tu wizyta podczas tego urlopu, więc starałem się zebrać jak najwięcej

Oczywiście zostało jeszcze całkiem sporo na kolejną wizytę, która - mam nadzieję - nastąpi niebawem.
Na początek poszły erf, letterek, zagadka i favowany multak (niestety nieznaleziony), a potem to już bez reszty zanurzyłem się w Skarbach Lasu z małymi odskoczniami w postaci Orange, czy innych zieleninek spoza serii. Generalnie kesze były, niekoniecznie na kordach i niekoniecznie zgodnie z podpowiedziami, ale były.
Dziękuję za założenie tego kesza i dbanie o niego, a także za pokazanie miejsca i zabawę.