Znaleziona podczas weekendowego pobytu w Kazimierzu. Znaleźć łatwo, nieco gorzej z trafieniem dogodnego momentu - do/z leżącego obok kościoła co rusz ktoś wchodzi/wychodzi. Ale podczas wędrówki chwila modlitwy nie zawadzi, tak więc i kesz jest w bardzo dobrym miejscu.