Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu STALKER ONE    {{found}} 110x {{not_found}} 1x {{log_note}} 15x Photo 23x Galeria  

42432 2008-08-11 00:00 Haincu (user activity28) - Znaleziona

Plan na ten dzień był prosty...
16:00 kończymy pracę, szybko do domu na obiad i ok 17:30 - 18:00 rozpoczynamy eksplorację przy pierwszej skrzynce. A na ten dzień miało być ich aż 5 ( o jakie to naiwne!!!) z możliwością zaliczenia jeszcze 2 " przy okazji". Jak się szybko okazało nasze plany zostały szybko zweryfikowane.
Od samego początku COŚ wyraźnie próbowało nam zamieszać nasze plany. Mimo umówienia się już tydzień wcześniej na ten wypad to problemy natury egzystencjalno - metaficznej  kolegi Ka.cp.er-ka spowodowały znaczne opóźnienie naszego wyjazdu. I tak pod cache dotarliśmy około godziny 20. Jako że czasu było mało zdecydowaliśmy się przemierzać jak największą możliwa odległość samochodem. Zbliżając się powoli do miejsca  X w miejscu w którym miał być cache zauważyliśmy coś dużego i czerwonego. Jako że poruszaliśmy się po czymś co było opisane jako droga pożarowa od razu cała nasza trójka zgodnie stwierdziła że obok skrzynki stoi wóz straży pożarnej. Tylko czego oni szukają w środku lasu przy braku jakichkolwiek oznak pożaru? Postanowiliśmy więc w oddali poczekać na rozwój wydarzeń i nie próbować ich absorbować  naszymi osobami. W końcu może walczą oni z jakimś miejscowym skażeniem czy czymś takim.
Po chwili zwątpienia zdecydowaliśmy się jednak podjechać bliżej. No bo przecież cóż do tego panom strażakom że sobie grzecznie po lesie jeździmy… O jakie było nasze zdziwienie kiedy okazało się że to co z dala jawiło się nam jako duży wóz strażacki okazało się być tylko czerwonym budynkiem ogrodzonym płotem z drutem kolczastym. Czy to nasza wybujała wyobraźnia, czy może strażnik tego miejsca i emisja psioniczna z masztu obok tak oszukała nasze zmysły? Tego nie wiemy!
Zaparkowaliśmy przed bramą i ruszyliśmy wzdłuż płotu kierując się do miejsca ukrycia. Nagle w jednej chwili wszyscy równo stanęliśmy. Ej widzieliście to?! No widzieliśmy. W niedalekiej odległości od nas każdy wszyscy dostrzegliśmy szybko poruszające się coś. Po krótkiej naradzie bojowej na temat cóż to być mogło ruszyliśmy w dalszą drogę celem eksplorowania powojskowych obiektów. Oczywiście tak jak poprzednicy zaskoczeniu byliśmy jakością podłóg. Wyraźnie widać też  wewnątrz i na zewnątrz budynku że było tam bardzo dużo aparatury elektrycznej.  Zwróciliśmy także uwagę na dość dobry stan ścian budynków. Być może dziwność tego miejsca i to COŚ  jest odpowiedzialna za dużo wolniejsze starzenie się ścian i farb a co z tym idzie dłuższy okres degradacji zabudowań. Ciekawy jest też zapach w bunkro-magazynie po prawej stronie dziur. Do czego to pomieszczenie mogło służyć?
Gdy sobie tak radośnie baraszkowaliśmy po okolicy nagle rozległ się dziwny modulowany dźwięk. Co to jest?! Odruchowo z kieszeni wyciągnąłem telefon. Nie ma! Nie ma ani jednej kreski. Całkowity brak zasięgu. Może potwór próbuje zakłócić nasze telefony żeby uniemożliwić nam wezwanie pomocy a następnie przystąpić do ataku na nasze osoby. Stwierdziliśmy że już czas na wypełnienie celu misji. Szybko odkopaliśmy skrzynkę, dokonaliśmy wymiany i zaczęliśmy przygotowywać się do odwrotu. Nagle rozległ się straszny hałas. Znad drzew wyłonił się latający pojazd oświetlony z każdej strony. Jako że powoli słońce chyliło się ku zachodowi widok był bardzo ciekawy. Oglądając się za tym latającym pojazdem nasz wzrok skierował się na wyższą partię budynku. Uwagę przykuło poddasze, do którego ni jak nie dało się dostać z wnętrza budynku. Gdy tak sobie dyskutowaliśmy czy da się tam wspiąć czy nie nagle znów rozległ się hałas. To kolejny latający pojazd wyłonił się zza drzew. Stwierdziliśmy że skoro już tu jesteśmy to trzeba  by tam jednak wleźć. Skorzystaliśmy z mini konstrukcji wybudowanej przez osobników niewiadomego pochodzenia i dostaliśmy się na daszek nad wejściem. Przejście przez okienko i już byliśmy na tym tajemniczym strychu. Zapach podobny jak w magazyno - bunkrze przy dziurach. Oczywiście ani śladu miejsca gdzie mogłoby być wejście.
Małe problemy przy zejściu i ruszamy do naszego pojazdu. Pierwsza skrzynka na dziś zaliczona. Oj fajna ta skrzyneczka, fajna!!!

cd. naszych przygód w skrzynce STALKER TWO
 

in: radiator

out: geokret Biohazard Effect 

ps. Sorki za jakość zdjęć ale to tylko komórka (mimo promieniowania aparat o dziwo jeszcze w niej działał) ;)

Obrazki do tego wpisu:
Atakujący nas obiekt latający
Atakujący nas obiekt latający
klimatycznie z księżycem w tle
klimatycznie z księżycem w tle
tak wygląda na pięterku
tak wygląda na pięterku