Do grobowca naprowadziły nas sarenki które uciekły w stronę zagajnika. Miejsce przerażające o zmierzchu. Dylemat czy wejść do środka bo jak twierdził Włóczykij - ktoś tam jest jest bo przed chwilą wystawił głowę. Okazało się że jesteśmy tam sami... Chociaż kto wie..... :)