Kolejny dzien szlakiem szachownic. Szachownice nienamierzone niestety, bo juz za ciemno bylo. A keszyk po dłuższej chwili szukania dal sie odnalezc, ale to bardziej na nosa keszerskiego niz po spojlerze.
Faktycznie, psów mnistwo sie odezwalo xD
Dzieki za kesza i cala serie!