W drodze na pociąg powrotny. Rozprawianie się z brakującymi rok temu zaległościami na robiącym wciąż duże wrażenie Starym Mieście. Tutaj chwilę mi zeszło, bo keszyk zdaje się zjechał parę centymetrów w dół i dopiero z innej perspektywy udało się go podjąć