Korzystając z faktu, że zapodziałam się na chwilę w swoich rodzinnych stronach, postanowiłam złapać parę keszy w pobliżu. A że dzień już długi a ja wcześnie dziś zaczęłam to jeszcze ruszyłam do Buska-Zdroju ponapawać się tą uzdrowiskową atmosferą.
A po drodze jeszcze zajechałam tam, gdzie kozy kują. TFTC!