Ciężko było się wspiąć, bo zbocze mokre i śliskie po deszczu. Kesz leżał na wierzchu. Próbowałam go nieco lepiej zamaskować, ale nie wiem co będzie po kolejnej ulewie. Bez wymiany. ps nie bez powodu miejsce to (wg mapy) nazywa się Kleszą Drogą - przy okazji skrzynki załapałam jednego delikwenta