A więc tak:
I etapu szukaliśmy wczoraj pociemaku ...no spasowaliśmy
Dzisiaj poszło znacznie lepiej .
Do II etapu oczywiście na azymut przez chaszcze i górki.
II etap
tu poszło w miarę sprawnie chociaż nie tak jak sobie wymarzyliśmy.
Za to poszukiwania finału łarmagedon.
Kilka razy nawet mieliśmy się poddać i wrócić do domu, ale mój upór maniaka na to nie pozwolił.
Co wydreptaliśmy widać na załączonym zdjęciu.
Afbeeldingen in deze log: