Kesz na którym uparcie zależało nam na znalezieniu. Zwykle jestem mniej cierpliwy i odpuszczałem. Tu nie dawał on nam wyjątkowo spokoju. Musiałem aż odnowić stary kontakt sprzed lat i poprosić o poradę: czy to pierwsze czy to drugie. Upewnienie się pomogło być bardziej stanowczym w poszukiwaniach (w sumie to zacząłem rozważać że jest może jeszcze trzecie). Sprawa była jednak taka, że już wcześniej musiałem go dotykać, natomiast nie spodziewałem się tak miękkiego pancerza, co utrudniło rozpoznanie. Logowanie awaryjne zdjęciem. Dzięki!