Mroźny, niedzielny poranek. Pół metrowe zaspy śniegu.
To świetny moment na spacer opustoszałymi uliczkami Chrzanowa.
Tutaj trochę zeszło zanim odnaleźliśmy odpowiednie miejsce. Potem jeszcze dokopywanie się do skrzynki.
Hasło po przyjacielsku. Kościółek piękny w środku. Trzeba było poczekać na zakończenie mszy.