Taki jeden rekonwalescent z tej drugiej lubuskiej stolicy nie mógł już wytrzymać bez keszowania to się z nim zabrałem korzystając z trwającego urlopu ;).
Opis mówi wszystko, ale kto by tam czytał dokładnie opisy w środku lasu, gdy zimno? Ale i bez tego kesza można wypatrzyć dość sprawnie, bo to solidna klasyka